Łączna liczba wyświetleń

środa, 13 sierpnia 2014



To właśnie na tym to polega?
Ma trwać jedenaście godzin i skończyć się przed kolacją?

Jak ostatni,

skrzywdzony

czujesz, że boli,
a kiedy wołasz o pomoc,

karcą ten krzyk,

ucinają go.

A może głos sam się łamie, zmęczony horrorem opada z sił,
bo już się nie boisz,

bo rezygnujesz.

Widzę, że nie chcą zrozumieć.

Ta błoga zwyczajność, co trwa tak krótko,
kończy się,

bo belki w swoim nie widzą.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz