Łączna liczba wyświetleń

wtorek, 20 maja 2014



To chyba straszne, że nie pamiętam naszego pożegnania.
Od pewnego czasu przestałam po prostu  wychodzić po 23 betonowych schodach, stukać cztery razy w białe drzwi i zostawiać buty na grantowym dywanie obok zamrażarki. 
Teraz uczę się sama i sama ze sobą rozmawiam, choć mówię czasem do Ciebie, kiedy nie słyszysz. Sama oglądam Spider-man’a i sama gram w koszykówkę.  Nieudolnie próbuję opanować władanie pałeczkami chińskimi  i samotnie jeżdżę na rowerze, startując w wyścigu, gdzie ostatnim przeciwnikiem pozostał mi tylko wiatr.
W każdą niedzielę mijam twój nowy dom siedząc w niewygodnym fotelu  pociągu , zastanawiając się co mogłabym Ci powiedzieć, gdybyś niespodziewanie usiadł obok mnie. 

Tyle mi po Tobie zostało, myśl, że gdzieś tam sobie istniejesz beze mnie. 

No i może jeszcze smak karmelowych cukierków.






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz