Łączna liczba wyświetleń

poniedziałek, 9 czerwca 2014




Chodź,

zobaczysz
pustoszejący szpital.
Białe szkielety łóżek poplamione krwią.


Spojrzysz w oczy niewinnym kobietom, leżącym w zimnych celach,
Usłyszysz ich krzyk i płacz z tęsknoty do dzieci, które pozbawione zostały matek.

Ujrzysz siny odcień fioletu
pod okiem tej dziewczynki w sukience z falbankami,
która co dzień promiennie się uśmiecha,
a nocami ucieka ciemnymi ulicami z mieszkania,
pełnego przekleństw i krwawiących ran.

Usłyszysz słabnący oddech samotnego, bladego mężczyzny,
konającego w starym fotelu
pustego domu.

  Dostrzeżesz marmurowy pomnik,
  ten, pod którym co wieczór stoi hardy chłopak w skórzanej kurtce,
  płaczący o zmroku, wylewający tyle łez co wtedy,
  w kościele.
  Uderzając w płytę zadaje Bogu pytanie, na które żadne z tych ludzi nie zna odpowiedzi.

  Dlaczego.

  Nie poczujesz,,
  nie możesz zrozumieć,
  ale chodź,
  pokażę Ci życie,
  Dzień jak co dzień.










Brak komentarzy:

Prześlij komentarz